Brzmi dość kuriozalnie, jednak wielu ludzi decyduje się na wykonywanie skoków spadochronowych, niektórzy nawet regularnie i często. W czym zatem tkwi niebezpieczeństwo skoków spadochronowych? Okazuje się, że właśnie najmniej niebezpieczny jest sam skok, to znaczy jego techniczna strona. Sprzęt używany do wykonywania skoków jest skrupulatnie sprawdzany i bardzo profesjonalny. Przypadki „nie otworzenia się spadochronu” są niezwykle rzadkie. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że potrąci nas samochód na ulicy czy spadnie cegła na głowę, niż że nie otworzy się spadochron podczas skoku.
Aby wykonywać skok należy przejść specjalne szkolenie, które trwa kilka miesięcy zatem osoby uprawiające ten sport nie są laikami, a przeszkolonymi adeptami. W czym zatem tkwi to prawdziwe niebezpieczeństwo? Oczywiście w człowieku, w jego zdrowiu i psychice. Osoby decydujące się na skoki spadochronowe muszą poddać się badaniom lekarskim. Nie należy tego bagatelizować. Owe badania muszą być bardzo dokładne i kompleksowe, tak aby podczas skoku śmiałek nie dostał zawału czy wylewu spowodowanego jakąś chorobą czy danymi, których nie podał lekarzowi.
Na szczęście przepisy kursu szkolącego skoczków wymagają przeprowadzenie takich badań. Jednak to w interesie człowieka należy dołożenie wszelkich starań by te badania były wykonane porządnie i na wysokim poziomie. Inne niebezpieczeństwo tkwi w psychice osoby, która decyduje się na skok spadochronowy. Atak paniki przed albo w trakcie skoku może doprowadzić do tragedii. Osoba decydująca się na uprawianie takiego ekstremalnego sportu musi być psychicznie stabilna i zdeterminowana do podjęcia tej ważnej decyzji o wykonaniu skoku.
Jak zatem widzimy, główne niebezpieczeństwo skoków spadochronowych nie tkwi w sprzęcie czy wysokości skoku, ale niedopatrzeniach ludzi lub braku właściwego przygotowania psychologicznego.
Autorem artykułu jest Kajstek Wichura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz